wtorek, 8 października 2013

Harvard University i kilka ostatnich obrazków z Bostonu

Zostało mi jeszcze trochę zdjęć z Bostonu i przede wszystkim z Cambridge, gdzie mieści się jeden z najlepszych uniwersytetów świata - Harvard.
Dzisiaj skupię się głównie na zdjęciach, bo prawdę mówiąc nie mam zdania na temat Bostonu - jest tam ładnie, ale drugi raz bym na pewno nie chciała tam pojechać ;-)

Boston nocą
 





Dworzec autobusowy - oświetlony lampami w amerykańskich kolorach narodowych.

Old State House (1713) - najstarszy zachowany budynek publiczny w Bostonie.



Cambridge, MA

 

Memorial Hall

Przewodnicy oprowadzający po Harvardzie przebrani byli w charakterystyczne stroje z dawnych lat.


Widener Library - główny budynek systemu bibliotecznego Harvardu.

Przyszli studenci? Na ten widok bliźniaków siedzących na schodach prowadzących do biblioteki aż trudno było się nie uśmiechnąć. Ich mała siostrzyczka nie wykazała aż tyle chęci do czytania ;-)

John Harvard - founder - 1638. Inskrypcja pod statuą John'a Harvarda, która znana jest również jako Pomnik Trzech Kłamstw. Dlaczego? Posąg przedstawia XIX-wiecznego studenta Harvardu, John Harvard nie był założycielem uniwersytetu, który powstał w 1636 (a nie 1638) roku. Ciekawostką jest to, że turyści pocierają na szczęście jego buty (co zresztą wyraźnie można zauważyć na zdjęciu). ;-)




Bramy prowadzące na Kampus.




The Harvard Lampoon Building - znany ze względu na swój unikatowy kształt oraz jako siedziba czasopisma humorystycznego The Harvard Lampoon, które jednocześnie jest najdłużej stale wydawanym tego typu magazynem (pierwsza publikacja miała miejsce w 1876 roku).











Weld Boat House

Słynne przemówienie prezydenta Kennedy'iego. Amerykanie mają to do siebie, że tam gdzie się da, umieszczają cytaty znanych osób ;-)

Z tym wiąże się zabawna historia - w pobliżu metra trwała akcja promocyjna lodów, które rozdawane były przechodniom całkowicie za darmo. Nie miałam wielkiej ochoty na lody, ale zdecydowałam się skorzystać. Nie mogłam wejść z lodem do metra więc musiałam poczekać i najpierw go zjeść. Siedziałam pogrążona w myślach aż do momentu kiedy wyrwał mnie z nich głos "hej, czy to naprawdę ty?!". Okazało się, że był to kolega mojego couchsurfingowego hosta z Montrealu. Wiedziałam, że też wybiera się do Bostonu jednak nie sądziłam, że spotkamy się tam całkiem przez przypadek. Świat naprawdę jest mały! ;-)

Boston, MA


Trochę polskiej historii na amerykańskiej ziemi.


Pomnik poświęcony holokaustowi w samym centrum Bostonu. Składał się z kilku oszklonych słupów, na których wygrawerowano numeru więźniów obozów koncentracyjnych. Przed każdym z nich na ziemi wymurowano tabliczkę z nazwą obozu. Znajodawały się tam również tablice ze wspomnieniami więźniów.





Ostatni rzut oka na Boston i wsiadam do swojego autobusu do Waszyngtonu z przesiadką w Nowym Jorku, gdzie spotykam koleżankę z Niemiec oraz dwie Polki - jedną mieszkającą od kilku lat w Stanach oraz odwiedzającą ją nastoletnią siostrzenicę. Świat jest mały!!! ;-)

W ciągu 11 dni pokonałam ponad 3500 km różnymi środkami transportu, a tego ile przeszłam pieszo nie jestem w stanie policzyć. Nie mogę uwierzyć, że od tamtej wycieczki minęło już 1,5 miesiąca! Chyba wiecie, gdzie podobało mi się najbardziej. ;-) Kanada jest moim mistrzem! A po powrocie do domu, na zaledwie 4 dni wyruszyłam na południowy-zachód, ale o tym następnym razem... ;-)

6 komentarzy:

  1. Wow, genialne zdjecia :) Moje ulubione to z ta przewodniczka po Harvardzie. Czy Ty tez wybralas sie na taka wycieczke po kampusie?
    Taaak, swiat jest bardzo maly, a jest jeszcze mniejszy, gdy sie podrozuje - mam wrazenie, ze wtedy swiat nam niejako dopomaga i pozwala spotkac tych, ktorych normalnie nie mielibysmy szansy poznac w normalnych okolicznosciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po kampusie chodziłam na własną rękę - nie wiem jak wyglądają takie zorganizowane wycieczki, ale podejrzewam, że można znaleźć informację na ten temat online.

      Ale prawdą jest - im dalej i dłużej lecimy gdzieś samolotem tym bardziej wydaje nam się, że świat wcale nie jest taki duży. A jedną z najlepszych rzeczy w podróżach jest właśnie poznawanie ludzi :)

      Usuń
  2. Cudowne zdjęcia, a im bardziej się naczytam tych blogów tym bardziej chce już tam być :) ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) a droga tutaj wcale nie jest taka trudna, jak niektórym może się wydawać ;)

      Usuń
  3. Te elementy Polski bardzo mi się podobają - miło jest wiedzieć, że ktoś może o nas myśleć trochę lepiej niż jak o pijakach i złodziejach :) Przewodnicy po Harvardzie wyglądają super :) Zazdroszczę takiej przygody!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutna prawda jest taka, że wielu Amerykanów uważa, że Polska leży na przykład w Rosji! Ale mimo wszystko miło spotkać tak daleko od domu coś, co odnosi się do polskiej historii. W Montrealu trafiłam na wielką polską flagę i tablicę informującą, że w budynku mieści się Związek Polskich Weteranów. Jesteśmy wszędzie! ;)

      Usuń