czwartek, 13 listopada 2014

Maui - Haleakala sunrise

Najlepsze na koniec, czyli wschód słońca na szczycie wulkanu Haleakalā (3055m n.p.m.).

Haleakalā w języku hawajskim znaczy tyle co "Dom Słońca". 75% wyspy Maui można zawdzięczać działaności tego właśnie wulkanu, który wciąż uważa się za aktywny, mimo, że ostatnia erupcja miała miejsce w 1790 roku

Dzisiaj wulkan słynie ze spektakularnych wschodów i zachodów słońca. My zdecydowaliśmy się na to pierwsze i śmiało mogę powiedzieć, że była to chyba najlepsza rzecz, jaką zrobiliśmy będąc na Maui!


















wtorek, 11 listopada 2014

Maui - Road to Hāna

The Hāna Highway jest jedną z najbardziej malowniczo położonych dróg w Stanach Zjednoczonych. Łączy ona Kahului z miasteczkiem Hāna położonym na wschodzie wyspy.

Przejażdżka w jedną stronę zajęła nam kilka godzin, ze względu na liczne przystanki jakie robiliśmy, by zobaczyć okoliczne atrakcje.

Ciekawostki:
- Hāna Highway posiada 59 mostów, z czego 46 jest jednopasmowych,
- wiele z tych mostów jest oryginalna i pochodzi z 1910 roku,
- droga posiada mniej więcej 620 zakrętów,
- Road to Hāna figuruje na liście Narodowego Spisu Miejsc Historycznych.

Jednym z naszych pierwszych przystanków było Twin Falls, które nie jest często odwiedzane przez turystów. Powód? Ten, którego ja się doszukałam jest taki, że większość przewodników po Maui albo o tych wodospadach nie wspomina, albo wzmianki są znikome. Rezultat? Przez dość długi czas mieliśmy wodospady tylko dla siebie! Dodatkowym plusem jest stoisko ze świeżymi owocami i warzywami. My sami podzieliśmy się dorodnym kokosem.
Spacerkiem do wodospadów.
Wodospad numer 1. Woda była lodowata, jednak nie przeszkodziło nam to w świetnej zabawie.


Zdjęć drugiego wodospadu nie mam żadnych, ale mieliśmy tam jeszcze więcej frajdy. Ja nawet odważyłam się skoczyć, a wszyscy co mnie znają, wiedzą, że boję się głębokiej wody. Niestety później tego dnia, aparat na którym mieliśmy większość zdjęć i filmiki utonął w Pacyfiku.
Kolejny przystanek - Garden of Eden.
Większość grupy podziwiała piękne tęczowe drzewa. Ja natomiast odpoczywałam po męczącej podróży. Droga do Hāna to wysiłek dla organizmu - ciągłe zmiany wysokości i zakręty pomagały chorobie lokomocyjnej. Dobrze czułam się jedynie prowadząc.
Słynne lody z mleka kokosowego. Dodatkowym atutem jest to, że są wegańskie i organiczne.


Zdjęcie nawet w połowie nie oddaje uroku tego miejsca. Jest to jedna z plaż, gdzie piasek jest czarny.
 

Red Sand Beach. Niestety zdjęcie nie oddaje prawdziwego koloru piasku, który był rdzawo-czerwony.
 


W drodze powrotnej lecieliśmy nad wyspą Molokai, którą odwiedzę po raz drugi już w najbliższą sobotę! :)

poniedziałek, 10 listopada 2014

Maui - The Valley Isle

Moja systematyczność na blogu chyba nie istnieje. Niezaprzeczalnym potwierdzeniem jest fakt, że będę pisała o tym, gdzie byłam w maju!

Niespełna dwa miesiące po przeprowadzce na Hawaje miałam na koncie już dwie wyspy - O'ahu, na której mieszkam oraz Hawai'i - Dużą Wyspę. Wraz z końcem maja, całkiem spontanicznie udało zebrać się niemałą grupę ludzi i wyruszyć na podbój kolejnej. Tym razem padło na Maui - Wyspę Dolin.

Maui jest drugą co do wielkości wyspą archipelagu, oddaloną od O'ahu o 160 kilometrów. Centrum wyspy stanowi miasteczko Kahului, które było naszym pierwszym przystankiem. Maui to także druga najczęściej odwiedzana wyspa po O'ahu. Upodobali ją sobie przede wszystkim nowożeńcy wybierający właśnie Maui jako cel podróży poślubnych.

Posty z Maui obfitować będą raczej w zdjęcia niż w opisy - 5 miesięcy to stanowczo za długo by ładnie opisać miejsce, gdzie się było, szczególnie z powodu emocji, które nie są już tak żywe jak miało to miejsce wtedy, gdy się tam było.

Na Maui spędziliśmy w sumie trzy noce. Obydwie w tym samym miejscu jakim był Baldwin Beach Park. Pierwszej nocy przyjechaliśmy dość późno, więc było totalnie ciemno. Następnego ranka po przebudzeniu zobaczyliśmy piękną, piaszczystą plażę oraz góry. Dodatkowo tamtej nocy podziwiałam chyba najbardziej rozgwieżdżone niebo w swoim życiu.
 



Następny poranek rozpoczęliśmy od śniadania w uroczym miasteczku ʻia.
 

To zdjęcie pochodzi z pierwszego przystanku podczas naszej drogi do Hāna, o której więcej napiszę w kolejnym poście.
 

Ostatniego dnia po wyczerpującej wycieczce na szczyt wulkanu jedyne na co mieliśmy ochotę to leżeć i nic-nie-robić. Wybór padł na Big Beach położonej w Makena Beach State Park na południowym brzegu Maui. Wyspa widoczna na zdjęciu po lewej to Kaho'olawe - Wyspa Odzyskana, która była wykorzystywana przez wiele lat przez wojsko do bombardowań. Wysepka z prawego zdjęcia to Molokini, będąca zanurzonym kraterem wulkanu.
Z Big Beach przeprawiliśmy się na Little Beach, na której odbywała się hipisowska impreza rodem z lat 70.
Little Beach.