W Parku Narodowym Wulkany Hawai'i spędziłyśmy sporo czasu, jednak zostało nam jeszcze kilka godzin przed zachodem słońca, by zobaczyć więcej niesamowitych rzeczy w tej części wyspy.
Naszym celem było End of Chain of Craters Road, czyli miejsce, w którym w 2003 roku potoki lawy pokryły drogę uniemożliwiając dalsze z niej korzystanie. Oczywiście nie była to jedyna atrakcja tamtejszych rejonów. Droga, którą jechałyśmy z parku narodowego wiodła przez malownicze tereny, z niesamowitymi widokami na wybrzeże.
Droga była długa, mijało nas niewiele innych samochodów, a tamtejsze tereny w ogóle nie były zamieszkane. To właśnie tam mogłam zobaczyć na własne oczy jak wygląda miejsce na świecie, gdzie człowiek nie ingerował w krajobraz naturalny od tysięcy lat (z wyjątkiem wybudowania jednej ulicy!).
Poniżej fotorelacja.
|
Puste drogi gdzieś, pomiędzy "lawowymi pustyniami". |
|
Zdecydowanie jedno z moich ulubionych zdjęć! |
|
Miejsce, w którym gorąca lawa spotkała się z oceanem. To właśnie w ten sposób powiększa się powierzchnia wyspy. |
|
Lawa utworzyła wysokie i malownicze klify. |
|
Hōlei Sea Arch |
|
A ta właśnie droga poprowadziła nas do kolejnego magicznego miejsca, które pokażę w kolejnym poście! |
Widzę że nie tylko ja wstawiam i robie zdj z samochodu :) Ale przyznaje widoki nieziemskie. Zwłaszcza to połączenie wody z lądem. To wasze to cudne autko :)?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ana z suenosavida.blogspot.com
Ale pięknie!
OdpowiedzUsuń