Tyle się mówi o hawajskim, wolno płynącym czasie, jednak z rzeczywistością nie ma on zbyt wiele wspólnego. Mam za sobą pierwsze pięć tygodni na wyspie. Czy mam już dosyć? Absolutnie nie. Mój apetyt na poznawanie Hawajów wzrasta wprost proporcjonalnie do spędzonego tutaj czasu.
Tym razem skupię się na foto relacji. Za weekendem, który Wam pokażę nie kryje się żadna nadzwyczajna historia. Ot, piękne widoki, relaks i tyle!
Kualoa Regional Park
Kahaluu, HI
Sobotni poranek przywitał nas pochmurnym niebem oraz deszczowymi chmurami zaplątanymi w szczyty gór po drugiej stronie zatoki. |
Za tym potężnym i malowniczym masywem kryje się dolina, którą większość z Was mogła zobaczyć oglądając serial Zagubieni. |
Poranny spacer po plaży. Warto dodać, że była ona totalnie pusta. Różni się to kompletnie od plaż w okolicach Honolulu, które są zdominowane przez turystów. |
Plaże Hawajów są obfite w muszelki i koralowce, wyrzucane na brzeg przez ocean. |
Pięć tygodni na Hawajach? Dla mnie to już byłoby marzenie.
OdpowiedzUsuńA ją czeka rok (prawda?), czy to nie cudowne? :)
UsuńTy chyba byłaś w raju! :o
OdpowiedzUsuńCiągle to sobie powtarzam :) Chyba nawet zaczęłam w to wierzyć!
Usuń