The Hāna Highway jest jedną z najbardziej malowniczo położonych dróg w Stanach Zjednoczonych. Łączy ona Kahului z miasteczkiem Hāna położonym na wschodzie wyspy.
Przejażdżka w jedną stronę zajęła nam kilka godzin, ze względu na liczne przystanki jakie robiliśmy, by zobaczyć okoliczne atrakcje.
Ciekawostki:
- Hāna Highway posiada 59 mostów, z czego 46 jest jednopasmowych,
- wiele z tych mostów jest oryginalna i pochodzi z 1910 roku,
- droga posiada mniej więcej 620 zakrętów,
- Road to Hāna figuruje na liście Narodowego Spisu Miejsc Historycznych.
|
Jednym z naszych pierwszych przystanków było Twin Falls, które nie jest często odwiedzane przez turystów. Powód? Ten, którego ja się doszukałam jest taki, że większość przewodników po Maui albo o tych wodospadach nie wspomina, albo wzmianki są znikome. Rezultat? Przez dość długi czas mieliśmy wodospady tylko dla siebie! Dodatkowym plusem jest stoisko ze świeżymi owocami i warzywami. My sami podzieliśmy się dorodnym kokosem. |
|
Spacerkiem do wodospadów. |
|
Wodospad numer 1. Woda była lodowata, jednak nie przeszkodziło nam to w świetnej zabawie. |
|
Zdjęć drugiego wodospadu nie mam żadnych, ale mieliśmy tam jeszcze więcej frajdy. Ja nawet odważyłam się skoczyć, a wszyscy co mnie znają, wiedzą, że boję się głębokiej wody. Niestety później tego dnia, aparat na którym mieliśmy większość zdjęć i filmiki utonął w Pacyfiku. |
|
Kolejny przystanek - Garden of Eden. |
|
Większość grupy podziwiała piękne tęczowe drzewa. Ja natomiast odpoczywałam po męczącej podróży. Droga do Hāna to wysiłek dla organizmu - ciągłe zmiany wysokości i zakręty pomagały chorobie lokomocyjnej. Dobrze czułam się jedynie prowadząc. |
|
Słynne lody z mleka kokosowego. Dodatkowym atutem jest to, że są wegańskie i organiczne. |
|
Zdjęcie nawet w połowie nie oddaje uroku tego miejsca. Jest to jedna z plaż, gdzie piasek jest czarny. |
|
Red Sand Beach. Niestety zdjęcie nie oddaje prawdziwego koloru piasku, który był rdzawo-czerwony. |
|
W drodze powrotnej lecieliśmy nad wyspą Molokai, którą odwiedzę po raz drugi już w najbliższą sobotę! :) |
Kusisz tymi twoimi zdjęciami :) Ciekawe lody, może kiedyś uda mi się spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!