wtorek, 11 listopada 2014

Maui - Road to Hāna

The Hāna Highway jest jedną z najbardziej malowniczo położonych dróg w Stanach Zjednoczonych. Łączy ona Kahului z miasteczkiem Hāna położonym na wschodzie wyspy.

Przejażdżka w jedną stronę zajęła nam kilka godzin, ze względu na liczne przystanki jakie robiliśmy, by zobaczyć okoliczne atrakcje.

Ciekawostki:
- Hāna Highway posiada 59 mostów, z czego 46 jest jednopasmowych,
- wiele z tych mostów jest oryginalna i pochodzi z 1910 roku,
- droga posiada mniej więcej 620 zakrętów,
- Road to Hāna figuruje na liście Narodowego Spisu Miejsc Historycznych.

Jednym z naszych pierwszych przystanków było Twin Falls, które nie jest często odwiedzane przez turystów. Powód? Ten, którego ja się doszukałam jest taki, że większość przewodników po Maui albo o tych wodospadach nie wspomina, albo wzmianki są znikome. Rezultat? Przez dość długi czas mieliśmy wodospady tylko dla siebie! Dodatkowym plusem jest stoisko ze świeżymi owocami i warzywami. My sami podzieliśmy się dorodnym kokosem.
Spacerkiem do wodospadów.
Wodospad numer 1. Woda była lodowata, jednak nie przeszkodziło nam to w świetnej zabawie.


Zdjęć drugiego wodospadu nie mam żadnych, ale mieliśmy tam jeszcze więcej frajdy. Ja nawet odważyłam się skoczyć, a wszyscy co mnie znają, wiedzą, że boję się głębokiej wody. Niestety później tego dnia, aparat na którym mieliśmy większość zdjęć i filmiki utonął w Pacyfiku.
Kolejny przystanek - Garden of Eden.
Większość grupy podziwiała piękne tęczowe drzewa. Ja natomiast odpoczywałam po męczącej podróży. Droga do Hāna to wysiłek dla organizmu - ciągłe zmiany wysokości i zakręty pomagały chorobie lokomocyjnej. Dobrze czułam się jedynie prowadząc.
Słynne lody z mleka kokosowego. Dodatkowym atutem jest to, że są wegańskie i organiczne.


Zdjęcie nawet w połowie nie oddaje uroku tego miejsca. Jest to jedna z plaż, gdzie piasek jest czarny.
 

Red Sand Beach. Niestety zdjęcie nie oddaje prawdziwego koloru piasku, który był rdzawo-czerwony.
 


W drodze powrotnej lecieliśmy nad wyspą Molokai, którą odwiedzę po raz drugi już w najbliższą sobotę! :)

1 komentarz:

  1. Kusisz tymi twoimi zdjęciami :) Ciekawe lody, może kiedyś uda mi się spróbować.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń